Dokonaliśmy wyboru – TERMINACJA CIĄŻY

Jeśli tak się stało, to najprawdopodobniej podjęliście jedną z najbardziej traumatycznych i trudnych decyzji w Waszym życiu.
Pamiętajcie – nikt nie ma prawa Was oceniać i stygmatyzować z powodu tej decyzji, w szczególności personel medyczny. Jeśli tak zdecydowaliście, oznacza to, że inaczej na ten moment nie mogliście – przecież nikt nie chce śmierci swojego Dziecka.

Ważne, abyście wiedzieli co będzie się z Wami działo w aspekcie medycznym.

• Po zgłoszeniu się do szpitala ze skierowaniem, lekarz dokona tzw. kwalifikacji czyli oceni czy przyczyna ewentualnego zakończenia ciąży mieści się we wskazaniach Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz ustali czy wiek ciążowy pozwoli na przystąpienie do tej procedury. Następnie wyznaczy termin przyjęcia do szpitala.

• W wyznaczonym dniu stawiasz się do przyjęcia na izbie przyjęć. Pamiętaj, aby spakować się na pobyt dłuższy niż jeden dzień, bo najczęściej wychodzisz po 2-3 dobach. Zawsze staramy się, abyś nie musiała przebywać z kobietami w ciąży i po porodzie, dlatego zostajesz przyjęta na odcinek ginekologiczny.

• Przy przyjęciu będziesz zbadana i zakwalifikowana do jednej z procedur zakończenia ciąży. Poprosimy o napisanie odręcznej prośby o zakończenie ciąży oraz zlecimy konsultację psychologiczną, jeśli nie odbyłaś jej przed przyjęciem. Zapytamy również o kwestie związane z pochówkiem oraz czy masz życzenie pożegnać się ze swoim Dzieckiem po narodzinach

• Otrzymasz pełne leczenie przeciwbólowe oraz w razie potrzeby leki uspokajające, ale pamiętaj, że zakończenie ciąży nie oznacza, że Cię uśpimy i po paru minutach obudzisz się i będzie po wszystkim. Każda z metod zakończenia ciąży, to w jakimś stopniu proces bardzo podobny do porodu – a więc skurcze, rozwieranie szyjki, urodzenie łożyska… itd.

• Jeśli całość procedury odbędzie się bez powikłań, to na drugi dzień wypiszemy cię do domu z zaleceniem kontroli ginekologicznej po 4 tygodniach oraz dalszych konsultacji psychologicznych w razie potrzeby.

W zależności od zaawansowania ciąży oraz innych czynników zaproponujemy Ci odmienne sposoby postępowania, o których przeczytasz poniżej.

• Farmakologiczna indukcja poronienia – to najczęstsza metoda zakończenia ciąży. Za pomocą leków podawanych drogą doustną, podjęzykową lub dopochwowo wywołujemy skurcze i rozwieranie się szyjki macicy, a w konsekwencji poronienie

• Łyżeczkowanie jamy macicy – obecnie nie używamy tej metody jako sposobu zakończenia ciąży. Kiedyś procedura ta zwana potocznie „skrobanką” rzeczywiście była podstawową metodą terminacji ciąży. Natomiast używamy obecnie tego sposobu po poronieniu i porodzie, w przypadku gdy łożysko jest niekompletne lub w jamie macicy zostały fragmenty jaja płodowego, łożyska czy błon płodowych. Jest to identyczne postepowanie, jak to, z którym być może spotkałaś się po normalnym porodzie. Dokonujemy jej w krótkim znieczuleniu ogólnym tzw. TIVA

• Podanie chlorku potasu – wykorzystujemy w sytuacji wyższej ciąży (po 20 tyg) lub w przypadku tzw. terminacji selektywnej. Za pomocą igły takiej jak do amniopunkcji podajemy substancję zatrzymującą układ krążenia Dziecka. Następnie wykorzystujemy metody farmakologiczne do wywołania poronienia.

• Terminacja ciąży selektywna – dokonywana jest na jednym z Dzieci w ciążach wielopłodowych za pomocą chlorku potasu ( w przypadku istnienia osobnych łożysk dla każdego z Dzieci) lub fetoskopowo w sytuacji wspólnego łożyska (fetoskopia to metoda podobna do laparoskopii – za pomocą małych nacięć w brzuchu Mamy wprowadza się kamerę i narzędzia i np.zaciska pępowinę chorego Dziecka). W wielu przypadkach jest to sposób, aby przetrwało jedno z bliźniąt, gdy choroba jednego stanowi zagrożenie dla drugiego Dziecka.

• Preindukcja i indukcja – to te same metody (balonik, prostaglandyny, oksytocyna), które znacie z naszych poprzednich postów. Stosujemy je rzadko, bo odpowiednie są dla bardziej zaawansowanych ciąż.

A Was zapraszamy do dalszej dyskusji – jesteście PRO LIFE za wszelką cenę czy PRO CHOICE tak jak my?