Zastanawiałaś się kto był tą główną, najważniejszą osobą w Twoim porodzie? Na pewno zależy to od tego czy Twój poród był porodem drogami natury czy cięciem cesarskim. Przy operacji sprawa jest dość prosta – ciężar całej odpowiedzialności i największe zaangażowanie leży po stronie lekarza-operatora. A jak jest przy porodzie drogami ( bo niestety nie zawsze siłami) natury???

Z przykrością muszę stwierdzić, że bardzo często słyszę od pacjentek, że „poród odebrał doktor”, a na moje pytanie co w takim razie robił, pada odpowiedź: „stał”. Po pierwsze – jestem uczulona na hasło „odebrać poród”, bo odebrać to można samochód z warsztatu, a poród co najwyżej można przyjąć. A po drugie i ważniejsze – serio myślicie, że to lekarz przyjął Wasz poród? Serio nie pamiętacie, kto towarzyszył Wam podczas dotkliwych skurczy i pomagał wybrać najbardziej komfortowa pozycję? Serio nie widziałyście czyje ręce przyjęły na świat Wasze Dzieci?

W Polsce zapomniano chyba, że położna to wysokowykwalifikowany , samodzielny zawód. Bardzo mnie martwi to co widuję w Oddziałach i Blokach Porodowych – położne zredukowane do roli personelu pomocniczego. I zastanawiam się czy nas jako społeczeństwo stać na to, aby edukować położne przez wiele lat (5 lat studiów magisterskich, plus kursy, plus miesiące dodatkowych specjalizacji), aby potem nie wykorzystywać racjonalnie ich wiedzy i potencjału?

Moje pacjentki czesto pytają czy będę obecna przy ich porodzie – zawsze odpowiadam z uśmiechem na twarzy, że mam nadzieję, że mnie przy tym wydarzeniu nie będzie. Dlaczego? Bo jestem lekarzem i zajmuję się patologią, a każdej z Was życzę porodu bez powikłań 🙂